Przed polskimi władzami stanęło zadanie przygotowania aktualizacji strategicznych dokumentów w dziedzinie energetyki. Pierwszy, we wstępnej wersji i niepełny, już przedstawiono. To projekt aktualizacji ,,Krajowego planu w dziedzinie energii i klimatu na lata 2021-2030’’. Zakłada blisko 30-procentowy udział OZE w końcowym zużyciu energii brutto w 2030, wobec 21-23 proc. w wersji z 2019 roku.
– Wszystkie dokumenty określające polityki sektorowe, które konstruują rządy są
w liberalnych i transparentnych gospodarkach istotne, ponieważ pozwalają biznesowi stać się partnerem w realizacji tych polityk. W energetyce, która jest sektorem wymagającym długoterminowego planowania i długoterminowych inwestycji oraz mocno regulowanym – bez wiedzy o tym, co państwo chce osiągnąć,
a więc bez znajomości polityki energetycznej, trudno mówić o poważnych inwestycjach – komentował Krzysztof Kilian, były prezes PGE, w połowie 2023 roku.
To wyjaśnia zasadniczo, dlaczego ,,Polityka energetyczna Polski’’ jako dokument rządowy budzi zainteresowanie daleko wykraczające poza samą energetykę jako branżę i dlaczego wszelkie zmiany, a także chociażby przymiarki do jej zmian przykuwają uwagę opinii publicznej.
Przytoczony komentarz powstał w czasie, kiedy zanosiło się na to, że po przedstawieniu projektu aktualizacji ,,Polityki energetycznej Polski do 2040 roku’’ (PEP 2040) dojdzie do zatwierdzenia przez rząd nowego, uaktualnionego dokumentu. To się jednak nie stało i nadal formalnie mamy ,,Politykę energetyczną Polski do 2040 roku’’ w wersji zatwierdzonej w 2021, w znacznej mierze już zdezaktualizowaną.
Ministerstwo pokazuje inwestorom bazowy scenariusz dla energetyki
Przedstawiony w 2023 roku projekt nowelizacji PEP 2040, a formalnie scenariusz prognostyczny dla sektora wytwarzania energii elektrycznej, był przygotowany nie tylko na potrzeby aktualizacji PEP 2040, ale też na potrzeby aktualizacji ,,Krajowego planu na rzecz energii i klimatu na lata 2021-2030’’ (KPEiK).
Obowiązek sporządzania KPEiK wynika z przepisów unijnych, a KPEiK generalnie pokazuje, jaka jest planowana kontrybucja kraju na rzecz dojścia Unii Europejskiej do neutralności klimatycznej w 2050 roku. Oczywiście polityka energetyczna państwa i KPEiK powinny być spójne, a to oznacza, że także KPEiK należy traktować jako dokument kluczowy dla energetyki i pozostałych sektorów gospodarki.
Nowy rząd, wyłoniony po wyborach parlamentarnych z października 2023, stanął przed zdaniem przygotowania zarówno nowej PEP 2040, jak i aktualizacji KPEiK, którego projekt aktualizacji powinien zostać przedstawiony Komisji Europejskiej do 30 czerwca 2023 roku.
Wstępna wersja tego projektu, pod nieco zmienioną nazwą (,,Krajowy plan w dziedzinie energii i klimatu do 2030 roku’’) polskie władze przekazały KE na początku marca 2024 roku, wskazując, że „ze względu na opóźnienie w pracach nad dokumentem, Komisja Europejska uruchomiła wobec Polski procedurę naruszeniową. Przekazanie poniższego draftu jest więc niezbędne dla zakończenia procedury względem Polski”.
– To nie jedyny powód, dla którego przygotowaliśmy aktualizację KPEiK. Potrzebujemy takiego planu, bo potrzebujemy znać kierunki rozwoju kraju. Inwestorzy potrzebują wiedzieć, w co warto inwestować, co przyniesie duże stopy wzrostu, a co odchodzi do lamusa – mówiła o przyjęciu dokumentu wiceminister resortu klimatu Urszula Zielińska na spotkaniu z dziennikarzami, cytowana przez Interię.
W dokumencie przekazanym do KE przedstawiono pierwszy z dwóch wymaganych scenariuszy analitycznych, tj. bazowy (WEM, ang. with existing measures). Ten scenariusz, jak wyjaśniało MKiŚ, odwzorowuje aktualną ocenę możliwego wkładu Polski w realizację unijnych celów klimatyczno-energetycznych na 2030 rok.
Natomiast, jak wskazał resort, „trajektoria umożliwiająca osiągnięcie w Polsce celu redukcji emisji GHG na poziomie zbliżonym do unijnego (tj. 55 proc.) będzie przedstawiona w bardziej ambitnym scenariuszu transformacji (WAM, ang. with additional measures), nad którym trwają zaawansowane prace w Ministerstwie Klimatu i Środowiska”.
Blisko 30 proc. udziału OZEw końcowym zużyciu energii brutto w 2030 roku
Nie znaczy to jednak, że ta wstępna wersja KPEiK, a właściwie zawarty w niej scenariusz bazowy (WEM), nie zasługuje na uwagę. Jest wręcz przeciwnie, bo już ten scenariusz oznacza dość wyraźny wzrost ambicji w – mówiąc kolokwialnie – ,,zazielenianiu’’ m.in. elektroenergetyki.
Polskie władze w projekcie scenariusza WEM deklarują osiągnięcie 29,8 proc. udziału OZE w końcowym zużyciu energii brutto w 2030 roku (zużycie łącznie w elektroenergetyce, ciepłownictwie i chłodnictwie oraz na cele transportowe), co stanowi znaczny wzrost w porównaniu do KPEiK z 2019 roku, który określał udział OZE w końcowym zużyciu energii brutto w 2030 roku na poziomie 21-23 proc. Stanowi to, jak zaznaczyło MKiŚ, kontrybucję do ogólnounijnego celu OZE na poziomie 42,5 proc. (z opcją +2,5 proc.)
w 2030 roku.
– W sektorze elektroenergetycznym prognozy z 2019 roku wskazywały możliwy udział OZE na poziomie 32 proc. w 2030 roku; bieżące prognozy wskazują na około 50 proc. – wskazało MKiŚ w streszczeniu projektu KPEiK (scenariusz WEM).
W największym stopniu do osiągnięcia tego celu miałyby się przyczynić elektrownie wiatrowe na lądzie (o mocy zainstalowanej około 15,8 GW) oraz elektrownie słoneczne (29,3 GW) i wiatrowe na morzu (5,9 GW).
Tu warto dodać, że przekazany do konsultacji projekt aktualizacji PEP 2040 z połowy 2023 roku mówił, że w 2030 produkcja z OZE będzie pokrywać zapotrzebowanie na energię elektryczną w około 47 proc., do czego miał się przyczynić rozwój mocy morskiej energetyki do 5,9 GW, lądowej energetyki wiatrowej do blisko 14 GW i fotowoltaiki do 27 GW.
W sektorze ciepłownictwa i chłodnictwa prognozy z 2019 roku wskazywały możliwy udział OZE na poziomie 28,4 proc. w 2030 roku – bieżące prognozy WEM wskazują na około 32,1 proc. Fundamentalną rolę w ,,zazielenieniu’’ ciepłownictwa systemowego miałyby odegrać popularyzacja wykorzystania biomasy w instalacjach kogeneracyjnych, ciepła odpadowego, kotłów elektrodowych zasilanych energią elektryczną z OZE, geotermii, wielkoskalowych pomp ciepła, a także instalacji termicznego przekształcania odpadów (również z wychwytem CO2). Natomiast w gospodarstwach domowych – pompy ciepła (sprzężone z PV) oraz kotły biomasowe.
– W sektorze transportu w 2019 roku określono cel w zakresie OZE na poziomie 14 proc. w 2030 – bieżące prognozy wskazują na około 17,7 proc., choć okupione jest to ogromnym wysiłkiem. Cel będzie realizowany w szczególności przez przyrost wykorzystania biopaliw drugiej generacji (niespożywczych), jak również elektromobilności – wskazało MKiŚ.
Docelowy KPEiK zawierający dwa scenariusze za kilka miesięcy
W projekcie KPEiK przekazanym Komisji Europejskiej przedstawiono też zamierzenia dotyczące m.in. redukcji końcowego zużycia energii i termomodernizacji oraz zarysowano polityki w obszarze m.in. pokrycia zapotrzebowania na surowce energetyczne.
MKiŚ wskazało w omawianym projekcie, że popyt na węgiel kamienny będzie zaspokajany przez wydobycie krajowe, zaś import ma pełnić rolę uzupełniającą.
– Ważne jest więc racjonalne ekonomicznie wydobycie w sytuacji prognozowanego słabnącego popytu na ten surowiec (około 30 mln t w 2030 roku). Możliwy jest również rozwój w przyszłości innowacyjnych technologii, które pozwolą na „czystsze” wykorzystanie węgla – oceniło MKiŚ.
– Zapewnienie dostaw tego surowca pozostaje niezbędne do czasu budowy nowych stabilnych nisko- i zeroemisyjnych źródeł, zaś transformacja energetyczna w tym sektorze musi przebiegać z uwzględnieniem sprawiedliwego wymiaru transformacji regionów węglowych – dodano.
Zaznaczono, że Polska nie ma wyznaczonego celu w zakresie wykorzystania węgla brunatnego i stwierdzono, że „kluczowe decyzje dotyczące wygaszania jednostek wytwórczych opartych o ten surowiec będą uwzględniać potrzeby bilansowania systemu oraz aspekt społeczny dla regionu”.
W odniesieniu do gazu ziemnego stwierdzono m.in., że popyt na to paliwo (około 25 mld m3 w 2030 roku) pokrywany będzie głównie przez import oraz wydobycie własne poza granicami kraju, przy korzystaniu z zasobów krajowych gazu, których wydobycie ma być na stałym poziomie.
Założono ponadto, że nadal będzie się rozwijał segment prosumentów energii odnawialnej do około 2 mln w 2030 roku. To oznacza przewidywania dalszego dość istotnego wzrostu liczby prosumentów, bo na koniec 2023 roku według danych Agencji Rynku Energii w naszym kraju było około 1,38 mln prosumentów, ciągle korzystających głównie z fotowoltaiki.
– Energetyka prosumencka rozwinęła się w Polsce w szybkim tempie. Obok prosumenta, prosumenta zbiorowego i lokatorskiego funkcjonował będzie również prosument wirtualny. Osiągnięta skala powoduje, że ich dalszy rozwój uwarunkowany jest tempem rozwoju sieci dystrybucyjnych. Konieczne jest również zapewnienie, aby sposób ich funkcjonowania nie powodował głębokich zakłóceń na rynku energii (problem tzw. krzywej kaczki). Dlatego premiowane będzie wykorzystanie magazynów energii, autokonsumpcja i DSR, co ma na celu lepsze bilansowanie KSE i redukcję szczytów zapotrzebowania – zapowiedziało MKiŚ.
Resort poinformował, że docelowy dokument zawierający dwa scenariusze: bazowy (WEM) i ambitny (WAM), będzie przedstawiony do pełnych konsultacji publicznych oraz uzgodnień sektorowych
i następnie sfinalizowany na przełomie drugiego i trzeciego kwartału 2024 roku.