Ustawa licznikowa, czyli jeszcze bardziej cyfrowy świat

Obowiązek wyposażenia na masową skalę odbiorców energii elektrycznej w liczniki zdalnego odczytu (LZO) zapowiadano przez lata. Tak samo było ze zmianą na scentralizowany model wymiany informacji na rynku energii elektrycznej. W obu przypadkach klamka w końcu zapadła, ale ramy regulacyjne wdrażania inteligentnego opomiarowania nie są jeszcze w pełni gotowe.

Rynek czeka m.in. na rozporządzenie w sprawie systemu pomiarowego. Jest ono kluczowe dla startu przetargów OSD na liczniki zdalnego odczytu energii, a tym samym dla realizacji i tak już wymagającego harmonogramu ich montażu.

W Polsce wdrożenie niektórych nowych przepisów zapowiadano przez lata. Należy do nich kwestia obowiązkowego wyposażenia w liczniki zdalnego odczytu energii co najmniej 80 proc. gospodarstw domowych i pozostałych odbiorców energii przyłączonych do sieci niskiego napięcia.

W końcu przepisy te uchwalono. Po trwających od grudnia 2020 roku pracach parlamentarnych na początku czerwca 2021 prezydent Andrzej Duda podpisał ustawę z 20 maja 2021 roku o zmianie ustawy Prawo energetyczne oraz niektórych innych ustaw. Nakłada ona na operatorów systemów dystrybucyjnych obowiązek instalacji liczników zdalnego odczytu energii wedle określonego w niej harmonogramu. Przewiduje też utworzenie centralnego systemu informacji rynku energii (CSIRE). Jeśli dodalibyśmy do tego m.in. regulacje dotyczące magazynów energii, ustawa zwana potocznie ,,licznikową’’ wprowadza w nowy, znacznie bardziej złożony regulacyjnie i bardziej cyfrowy świat nie tylko OSD, ale cały polski rynek energii elektrycznej.

Inteligentne opomiarowanie na masową skalę

Zgodnie z ustawą licznikową OSD mają do końca 2028 roku zainstalować LZO w punktach poboru energii stanowiących co najmniej 80 proc. łącznej liczby punktów poboru energii u odbiorców końcowych, w tym stanowiących co najmniej 80 proc. łącznej liczby punktów poboru energii u odbiorców końcowych w gospodarstwach domowych przyłączonych do sieci o napięciu znamionowym nie wyższym niż 1 kV.

Wojciech Tabiś, dyrektor Biura Polskiego Towarzystwa Przesyłu i Rozdziału Energii Elektrycznej, otwierając zorganizowaną przez PTPiREE VI Konferencję „Pomiary i diagnostyka w sieciach elektroenergetycznych”, zaznaczył, że OSD już od kilku lat instalują liczniki zdalnego odczytu.

– Obecnie na ponad 18 mln punktów poboru energii – według informacji PTPiREE – jest już zainstalowanych około 2,7 mln liczników zdalnego odczytu. Oczywiście, głównie u odbiorców grup taryfowych A, B, C2x to jest już 99 proc. tych liczników. Warto również zaznaczyć, że około 0,5 mln takich liczników jest również zainstalowanych u prosumentów – poinformował Wojciech Tabiś.

Określony w ustawie licznikowej harmonogram wymiany liczników przez operatorów systemów dystrybucyjnych na inteligentne (LZO) zakłada, że do końca 2023 roku będzie w nie wyposażonych co najmniej 15 proc. punktów poboru energii, do końca 2025 – co najmniej 25 proc., do końca 2027 – co najmniej 65 proc. odbiorców, a do końca 2028 roku wspomniane już co najmniej 80 proc.

Logistycznie i ekonomicznie skala wyzwania związana z wymianą liczników energii na LZO jest poważna.

Logistycznie dlatego, że m.in. chodzi o wymianę liczników na dużą skalę. Według danych PTPiRRE w czerwcu 2021 roku w skali kraju w LZO było wyposażonych około 12 proc. odbiorców z grupy taryfowej G i blisko 36 proc. odbiorców z grup taryfowych C1x.

Rzecz jednak nie tylko w samej skali wymiany liczników, ale też w czasie, jaki realnie będą mieli OSD na wykonanie zadania.

Po pierwsze, prace na ustawą licznikową trwały dosyć długo, ale terminu osiągnięcia celu instalacji LZO w co najmniej 80 proc. punktów poboru energii nie przesunięto poza 2028 rok. Po drugie, według planów dopiero za kilka miesięcy wydane ma być bardzo ważne rozporządzenie wykonawcze do owej ustawy, a mianowicie w sprawie systemu pomiarowego. Jest ono niezbędne do rozpoczęcia przez OSD przetargów na dostawy liczników zdalnego odczytu, bo dopiero określi m.in. wymagania techniczne i funkcjonalne, jakie powinien spełniać system oraz układy pomiarowe i standardy komunikacji pomiędzy LZO a systemem zdalnego odczytu.

– Planujemy, zgodnie z harmonogramem zaakceptowanym wewnętrznie, że [rozporządzenie w sprawie systemu pomiarowego – przyp. autora] będzie wydane do końca tego roku. Jak wiemy, jest to sprawa paląca, bowiem przetargi trzeba ogłaszać, trzeba wiedzieć, na czym się stoi, redagując SIWZ-y – deklarował Łukasz Bartuszek z Departamentu Elektroenergetyki i Gazu Ministerstwa Klimatu i Środowiska podczas VI Konferencji „Pomiary i diagnostyka w sieciach elektroenergetycznych”.

Warto w tym miejscu zauważyć, że operatorzy są zobligowani do zakupów w ramach postępowania publicznego. Jego przeciętny czas trwania od chwili ogłoszenia do momentu pierwszych dostaw liczników często przekracza półtora roku. Tym samym przyjmując, że zapowiadane rozporządzenie pomiarowe wejdzie w życie pod koniec bieżącego roku, to instalacja liczników kupowanych według wymagań w nim określonych rozpocznie się w połowie 2023 roku.

Zgodnie z raportem Komisji Europejskiej „Benchmarking smart metering deployment in the EU-28” z 2020 roku na koniec 2018 w skali UE 34 proc. wszystkich punktów pomiarowych energii elektrycznej było wyposażonych w inteligentny licznik (około 99 mln inteligentnych liczników). Rozpatrując oddzielnie punkty pomiarowe energii elektrycznej gospodarstw domowych oraz MŚP okazało się, że w inteligentne liczniki wyposażone było 35 proc. gospodarstw domowych i 28 proc. MŚP.

Koszty i korzyści inteligentnego opomiarowania

Z informacji podanych w uzasadnieniu projektu omawianej ustawy i ocenie skutków regulacji (OSR) wynika, że według szacunków możliwe do osiągnięcia korzyści przez odbiorców energii z wdrożenia inteligentnego opomiarowania przez 15 lat to ponad 11 mld zł (grupy taryfowe G i C1x) – przy kosztach przeniesionych na odbiorców energii w wysokości około 7,2 mld zł. Oznacza to, że przez półtorej dekady korzyści z wdrożenia inteligentnego opomiarowania miałyby przeważyć nad kosztami o około 4,1 mld zł. Główna pozycja kosztowa, jak wynikało z przedstawionej OSR wdrożenia ustawy licznikowej, to instalacja liczników (blisko 6,9 mld zł).

Natomiast główne pozycje szacowanych korzyści dla odbiorców (grupy taryfowe G i C1x) to oszczędności wynikające z obniżenia zużycia energii (świadome zużycie energii – ponad 4,7 mld zł), zmniejszenie kosztów udziału we wsparciu, utrzymania i budowie nowych źródeł wytwórczych (ponad 3,2 mld zł) i przeniesione na odbiorców korzyści OSD z ograniczenia odczytów inkasenckich (około 2,1 mld zł).

– Chcemy, aby koszt instalacji liczników zdalnego odczytu był jak najniższy i dlatego przed cyklem wymiany staramy się wydłużyć okres legalizacji liczników statycznych z obecnych ośmiu lat do 12. Mamy kontakty z innymi krajami, gdzie takie okresy są już wykorzystywane i wiemy również, że liczniki produkowane w Polsce znajdują tam zastosowanie i spełniają ten wymóg – powiedział Wojciech Tabiś na wspomnianej konferencji. – Mamy nadzieje, że przy wsparciu ministerstw, urzędów centralnych uda się okres legalizacji wydłużyć i tym sposobem nie tylko ograniczyć koszty energii elektrycznej, w których jest zawarty koszt liczników, ale również zadbać o środowisko, ograniczając ilość złomu elektronicznego – dodał dyrektor Biura PTPiREE.

Energetyka przed informatycznym skokiem

Ustawa licznikowa, oprócz m.in. obowiązku montażu LZO przewiduje utworzenie centralnego systemu informacji rynku energii (CSIRE), którego operatorem (OIRE) będzie operator systemu przesyłowego energii elektrycznej, czyli spółka Polskie Sieci Elektroenergetyczne (PSE).

– Wdrożenie CSIRE jest ogromnym wyzwaniem dla wszystkich uczestników rynku, ponieważ zmienia sposób wymiany informacji i realizacji procesów detalicznego rynku energii elektrycznej. Z modelu wymiany informacji na zasadzie „peer to peer” pomiędzy sprzedawcami i operatorami systemów dystrybucyjnych przechodzimy na model z centralnym systemem datahub dla rynku energii elektrycznej – stwierdził Grzegorz Furgał, doradca zarządu spółki Tauron Polska Energia ds. komunikacji i PR.

Według szacunków korzyści możliwe do osiągnięcia przez odbiorców energii z wdrożenia inteligentnego opomiarowania przez 15 lat to ponad 11 mld zł

Utworzenie CSIRE zgodnie z ustawą ma nastąpić w terminie trzech lat od dnia wejścia jej w życie, czyli ostatecznie w 2024 roku. W CSIRE mają być gromadzone i przetwarzane dane na potrzeby m.in. procesów zmiany sprzedawcy prądu czy rozliczeń za dostawy i sprzedaż energii elektrycznej, które za pośrednictwem OIRE będą udostępniane użytkownikom systemu elektroenergetycznego.

Ustawa zakłada m.in., że po wdrożeniu CSIRE wszelkie rozliczenia za energię elektryczną będą prowadzone wyłącznie na podstawie danych z tego systemu, z wyjątkiem sytuacji, w których w przypadku awarii nie byłoby możliwe dokonywanie rozliczeń z jego pomocą.

Nowe prawo w związku z CSIRE nakłada na użytkowników systemu elektroenergetycznego dwa podstawowe obowiązki – realizacji zdefiniowanych procesów rynku energii elektrycznej za pośrednictwem CSIRE oraz dostarczania do CSIRE wymaganego zakresu informacji rynku energii.

W związku z tym uruchomienie CSIRE będzie wymagało od OSD m.in. przygotowania danych do migracji zasilającej CSIRE, a następnie jej przeprowadzenia przed uruchomieniem CSIRE i dostosowania realizacji procesów do modelu CSIRE, tj. takiego, w którym np. weryfikacja zgłoszeń zmiany sprzedawcy będzie realizowana automatycznie w CSIRE, a nie – jak jest dotychczas – w systemach OSD.

Tomasz Bendlewski, dyrektor Pionu Energetyki i Gazownictwa Asseco Poland wskazuje, że – w związku z wdrażaniem CSIRE – w przypadku przedsiębiorstw energetycznych konieczna będzie przebudowa lub reorganizacja dużej części obecnych procesów biznesowych. Ocenia on, że w konsekwencji zmiany dotkną całą architekturę IT tych przedsiębiorstw, systemów związanych z komunikacją oraz obsługą klienta, pomiarowych i części tych związanych z obsługą sieci energetycznej.

– Zakres zmian będzie wyjątkowo duży i wymusi wymianę lub gruntowną przebudowę części systemów IT. Można zgodzić się z często przytaczanym stwierdzeniem, że w wyniku powstania CSIRE zmniejszy się liczba interfejsów pomiędzy systemami IT, ale niewątpliwie te, które powstaną będą o wiele bardziej złożone i zaawansowane technologicznie – komentuje Tomasz Bendlewski.

Projektodawcy ustawy wskazywali m.in., że centralizacja wymiany danych pomiarowych, w tym informacji potrzebnych w procedurze zmiany sprzedawcy energii, ułatwi te procesy.

– Usprawnienie i przyspieszenie procedury zmiany sprzedawcy wpłynie na spadek kosztów funkcjonowania sprzedawców energii elektrycznej, a tym samym odbiorcy końcowi będą mogli otrzymać korzystniejsze oferty w kwestii dostarczanej energii elektrycznej. Docelowo przewiduje się zmianę sprzedawcy w ciągu jednego dnia – napisano w uzasadnieniu wprowadzanej ustawy.

Zdaniem Tomasza Bendlewskiego, osobnym pytaniem, które warto sobie zadać, jest to, czy w rezultacie wyłonienia OIRE i systemu CSIRE w przedsiębiorstwach energetycznych pojawią się nowe produkty czy usługi.

– W tym przypadku przewidywanie jest zdecydowanie trudniejsze, bo zależy od wielu zmiennych, a przede wszystkim od podejścia uczestników rynku; w jakim stopniu będą chcieli (w zasadzie – musieli) dostosować się do zmian, a w jakim zechcą rzeczywiście wykorzystać pojawienie się OIRE do wykreowania nowego biznesu. Takich produktów czy usług możemy wyobrazić sobie sporo, a ich potencjalne powstanie również wpłynie na rozwój systemów IT – mówi Tomasz Bendlewski.

IRENEUSZ CHOJNACKI
Autor jest dziennikarzem Magazynu Gospodarczego „Nowy Przemysł” oraz portalu wnp.pl

Czytaj dalej